wtorek, 27 sierpnia 2013

Skończyłam dyżur byłam wykończona, a Piotr akurat wszedł do mojego gabinetu. Uśmiechnął się.
- Hana, niektóre rzeczy zostały jeszcze w moich szafach. Zabiorę Cię po dyżurze i pojedziemy tam razem.- powiedział
- Już zakończyłam dyżur, więc możemy już teraz pojechać...- mówiłam
Zabrał mnie i wtedy podjechaliśmy razem pod blok Piotra, otworzył mi drzwi poszłam do " Naszej" sypialni. On został w salonie i robił herbatę. Otworzyłam komodę i wzięłam swoje spodnie, podkoszulkę i... zobaczyłam czerwone pudełeczko, otworzyłam i zobaczyłam pierścionek z diamentem. Usłyszałam dźwięk klamki, nie zdąrzyłam schować pierścionka. I wypadło mi czerwone pudełeczko na ziemię. Poleciało wprost pod nogi Gawryły. Zrobiło mi się strasznie wstyd.
- Więc masz kogoś- zapytałam smutna.
Podniósł pudełeczko i położył na komodzie, po chwili usiadł na łóżku i westchnął.
- Chciałem Ci się oświadczyć, ale jak powiedziałaś, że chcesz mieć ze mną dziecko, to postanowiłem przełożyć je na kolejny dzień, ale wtedy już byłaś z James'em i nie mogłem nic zrobić- odpowiedział. Było mi głupio, on chciał mi się oświadczyć, a ja wybrałam James'a. Pocałowałam go w policzek, po czym pogłaskałam go po policzku, Zaczełam go całować w usta, on odwzajemnił pocałunek. Potem wiecie co się działo...
Następnego dnia.
Otworzyłam oczy, on już się obudził, głaskał mnie po twarzy, uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
- Nie chciałbyś mi się teraz oświadczyć?- spytałam.
- A przyjełabyś je- również zapytał.
- To spróbuj- na mojej twarzy widniał uśmiech. Poszedł po czerwone pudełeczko, klęknął przed łóżkiem. Uśmiechnął się do mnie. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Również się uśmiechałam. - Hana, wyjdziesz za mnie? - Spytał
- Tak- powiedziałam i włożył mi na palec, pierścionek z dużym diamentem. Po tym dał mi buziaka. I zaczeliśmy się przygotowywać do pracy. Przyjechaliśmy jednym samochodem. Na parkingu zobaczyliśmy Marka, który już zauważył mój pierścionek.
- Gratuluje Wam, niech Wam się wiedzie.- powiedział
- Dziękujemy- odpowiedzieliśmy chórem.


- To teraz będzie Hana Goldberg- Gawryło?- spytał Rogalski.
- No nie wiem czy teraz, ale za niedługo napewno tak- powiedziałam






______________________________________________________________________
Przeprasza za to, że dopiero dziś, ale nie miałam weny i byłam na wakacjach, więc to wszystko się przedłużyło, mam nadzieję, że sie podoba ;)

poniedziałek, 22 lipca 2013


- Piotr odwieziesz mnie do domu, a potem do pracy?- zapytałam
-Nie zjesz nawet śniadania-spytał Gawryło
-Nie zdążę dyżur, choć już- wrzasnęłam.
-Dobra Hana, już idę.- odpowiedział.
Od razu wyszliśmy, i zeszliśmy do samochodu. Piotr ruszył z impetem. Dosyć długo jechaliśmy, bo czasami przejeżdżaliśmy przez zatłoczone i zakorkowane ulice Warszawy. Po chwili znajdowaliśmy się pod moim mieszkaniem.
-Piotr, jedź już do pracy, a ja zamówię taksówkę- powiedziałam.
-Hana, nie żartuj, zaczekam w samochodzie, a Ty się pośpieszysz- uśmiechnął się.
-Dobrze, ale ostrzegam. Może to długo potrwać.- również się uśmiechnęłam
- Leć już, bo się spóźnimy- pośpieszał mnie.
Śpieszyłam się i w biegu pokonywałam schody do mojego mieszkania, ubrałam się, uczesałam i ogólnie ogarnęłam. Wzięłam torebkę i wszystkie potrzebne do pracy przedmioty, razem z kosmetyczką, bo nie zdążyłam się nawet pomalować. Miałam nadzieję, że pomaluje się w szpitalnej toalecie. Kilka minut później byłam już przed klatką i wypatrywałam samochód Piotra, wypatrzyłam w końcu. Podeszłam i wsiadłam, Piotr uśmiechnął się.
- To co Hana, jedziemy?- zapytał
- Tak- odpowiedziałam krótko, na pytanie.
Droga była dosyć długa, Prawie w ogóle nie odzywaliśmy się do siebie, jedynie uśmiechaliśmy się. Chciałam od razu wyjść, ale Gawryło mnie zatrzymał.
- Wiesz, że jak ktoś nas zauważy, to od razu będą plotki- westchnął.
-Wiem, ale niech będą- uśmiech malował się na mojej twarzy.



Od samochodu do szpitala był kawałek drogi, więc przeszliśmy go razem. Mieliśmy nadzieję, że nikt nie rozpuści plotki o „ Nas”- tylko czy My jesteśmy Hana i Piotr, czy „My” ?!
Na naszej drodze nie spotkaliśmy, ani Przemka, ani Leny, właściwie nikogo, oprócz Falkowicza. Był w moich oczach gadułą, więc z Piotrem przygotowaliśmy się, że cały szpital będzie huczeć od plotek.  Gdy byliśmy w szpitalu rozeszliśmy się na dyżury.

Z punktu widzenia Piotra.
Miałem za chwile planowaną operacje z Wiki, rzecz w tym, że ciągle myślę o Hanie i
nie mogłem się skupić na pacjentach. Miałem nadzieję, że nie będę mieć przez to kłopotów. Na horyzoncie zobaczyłem Wiki.
- Wiktoria, nie chciałabyś przejąć za mnie operatywy, a ja będę Ci asystować?- spytałem
- Nie wyspałeś się co, i wiem już z kim.- powiedziała Consalida z uśmiechem na twarzy.
- Wiki, chcesz przejąć operatywe, czy nie.- zapytałem
- Dobra, przejmę. Powiedz czy wróciliście z Haną- Wiktoria nie kryła swojej ciekawości.
- Nie, gadaliśmy, ona zasnęła i przeniosłem ją do łóżka, a sam położyłem się w salonie- westchnąłem- zajmijmy się lepiej pacjentem

- Ok., a więc …
I zaczęła mówić o pacjencie. Słuchałem ją uważnie. Po chwili poszliśmy na sale operacyjną.

3 godziny później
Skończyła się operacja, a ja chciałem już iść do Hany…

środa, 17 lipca 2013

Kochani.
Przykro mi, ale na razie nie będzie opowiadania, to dlatego. bo jestem u dziadka na wsi i nie mam czasu :(
Myśle, że dam radę napisać, ale nie wiem kiedy -.-
Pozdrawiam, Aga Agusia

wtorek, 16 lipca 2013

Opowiadanie nr.1/ część 6
Pierwszy raz z punktu widzenia Piotra.
- Piotr, idź za nią ja wezme Sambora, szybko za nim Ci ucieknie- odezwała się Wiki.
Pobiegłem za nią, wkońcu chciała mnie pocałować, nie byłem zły na Wiktorie, byłem zły na siebie. Już wiedziałem co robić, miałem zaplanowany cały plan odzyskania Goldberg. Nagle zauważyłem ją na horyzoncie.
- Hana, poczekaj.- zatrzymałem ją
-Piotr, ja mam dość, ciągle coś, albo ktoś nam przerywa, może to znak, że nie możemy być razem- wyjęknęla smutna.
-Posłuchaj, zapraszam Cię na kolacje, dziś o 18, wiem, że wtedy kończysz dyżur. Pamiętaj o 18- uśmiechnął się.
- No... ok, o 18- odwzajemiła uśmiech.
Wróciłem do pracy, jeszcze wczoraj nie odważyłbym się tego zrobić, a dziś, dziś może się wszystko zmienić. Nasze stosunki, może wkońcu się pocałujemy, może będziemy razem, wszystko naprawimy.
Poczułem uderzenie w ramie.
- I co Romeo, jak tam z Julcią- spytała ze śmiechem Wiki.
- Bardzo dobrze, przyjdzie do mnie na kolacje o 18, a ja kończe o 17, więc mam mało czasu, ale trudno- westchnąłem
- Stary, czemu nic nie mówisz, wezme za Ciebie dyżur, a ty leć się przygotować. Od czego ma się przyjaciół?!- zachichotała
-Mówisz na serio- zapytałem z niedowierzaniem.
- No leć, chłopie- dała mi lekkiego kopniaka w tyłek
-Zachowujesz się jak moja matka- rzuciłem i już mialem iść, gdy się odezwała
- A ty Mój syn- uśmiechnęła się promiennie.
 Zaśmiałem się, Wiki to moja przyjaciółka, którą traktuje jak siostre, a troche jak drugą matke, na ale nic, teraz muszę się skupić na szykowaniu obiadu. Zrobiłem penne z awokado i szczypiorkiem, a na deser Creme Brulee. Na trudziłem się, była 17, a jedzenie się gotowało i piekło. Postanowiłem pójść pod . prysznic i ubrać się.
17.45
Wszystko szło zgodnie z planem, cały obiad był opieczony, ale niespalony. Moje myśli zakłucił dzwonek. Otworzyłem drzwi, padłem, gdy zobaczyłem Hane. Wyglądała zabujczo.
 
 Myślałem, że zaraz się na nią rzucę, ale musiałem jeszcze poczekać :P
- Witam- pocałowałem ją w ręke, Pani stolik już czeka- zaprowadziłem ją do salonu.
- Piotr, nie musiałeś- zachwyciła się na widok stolika i obiado-kolacji.
- Poczekaj do deseru- uśmiechnąłem się i zniknąłem do kuchni, by zabrać wino.
W ciszy jedliśmy, co chwile uśmiechając się do siebie, gdy zjedliśmy, zaprowadziłem Hanę na kanape. Rozmawialiśmy długo o tym co było, jest i będzie. Właściwie o wszystkim i o niczym. Nagle zauważyłem, że Hana śpi na moich kolanach, podniosłem ją i zaniosłem do mojej sypialnie. Sam położyłem się koło niej, ale jednak po chwili, postanowiłem nie ryzykować i położyłem się w salonie.
Następnego dnia rano.
Z punktu widzenia Hany
Obudziłam się, tak jak zazwyczaj, ale ździwiłam się faktem, że nie jestem w swojej sypialni, ani tym bardziej w domu. Po chwili wróciła do mnie pamięć, ale... nie pamiętam co robiłam w łóżku Gawryły, bałam się, czy on mógł mnie wykorzystać. Nie, Piotr taki nie jest, a może. Sama nie wiedziałam, chciałam jak najszybciej znać odpowiedź. Wyszłam z sypialni, a Piotra słyszałam z kuchni.
- Piotr, Błagam powiedz, że między nami do niczego nie doszło- patrzyłam mu prosto w oczy.
-Nie, nie martw się. do niczego nie doszło, a ja spałem w salonie...
 

Opowiadanie 1/ część 5
-Dziękuje- uśmiechnęłam się szeroko.
W moim sercu zrobiło się gorąco, byłam taka szczęśliwa. Od czasu, gdy straciłam Piotra nie było mi tak dobrze. Wkońcu chwila szczęścia, mimo chorej psychiccznie pacjentki, wszystko było dobrze.
- Piotr, poczekaj- przybliżyłam się do niego. Spojrzałam mu prosto w oczy, chciałam go pocałować.
- Dr. Goldberg, jest Pani proszona do sali nr. 2, pacjentka krwawi, możliwa będzie nie zwłoczna operacja.- przerwała nam pielęgniarka.
Poszłam za pielęgniarką, odwróciłam się, Piotr stał w miejscu, gdzie przed chwilą mieliśmy się pocałować. Tak mi było szkoda, ale no cóż, jestem w pracy.
Po chwili przebadałam pacjentke, faktycznie potrzebna była operacja.
- Siostro, jest mi potrzebny chirurg, najlepiej Dr. Gawryło.
-Doktor. Gawryło jest na bloku, razem z Samborem. Falkowicz z Wiktorią mają operacje, a Niny nie ma dziś w pracy.
- Cholera, a co z Adamem?
- Już go wołam.
- Powiedz mu, że będziemy operować za 15 minut, w 5.
-Dobrze, już idę.
Wolałabym Piotra, ale cóż przynajmniej, będzie chirurg. Młody, niedoświadczony, ale dobry. Mam nadzieję, na krótką operacje.
W czasie operacji
- Podtrzymaj mi tu- powiedziałam, do doktora Krajewskiego.
-Już, ale poczekaj, zaczyna mi tu krwawić, nie poradzimy sobie- wrzasnął
-Siostro idź po Piotra, lub Wiki szybko.- odezwalam się do pielęgniarki.
Znów Piotr, bez niego nigdzie sobie nie radze, w życiu prywatnym, ani pracy.
Miałam dość, że nie jestem samowystarczalna, musiałam mieć go przy sobie w życiu prywatnym i w pracy.
Po operacji
- I co byś beze mnie zrobiła?- spytał Piotr.
- Jaki dżentelmen- zaśmiałam się- I jaki skromny
-Hana, może dokończymy, to co zaczęliśmy- zapytał niepewnie
Podeszłam do niego, stanęłam na palcach, by dosięgać jego ust, zamknęłam oczy.
- Piotr, choć mamy operacje, -dopiero teraz Wiki zobaczyła co robimy, - przepraszam, wróbeleczki.
Cofnęłam się,  i wyszłam. Usłyszałam jeszcze głos Wiki
-Przepraszam, Piotr- oddalilam się i nie słyszalam odpowiedzi.
Szłam przed siebie, dlaczego nie możemy się pocałować, no dlaczego?!...

niedziela, 14 lipca 2013

Ubierz się jak Hana Goldberg

Ubierz się jak Hana Goldberg (w dobrej cenie). Pokaże moje propozycje na styl, który preferuje Hana. Wszystko jest w dobrej cenie, myślę, że Wam się spodoba. Proszę o komentowanie :)
Dziś pokaże stylizacje, na piknik, ogólnie ta stylizacja jest na spotkanie z przyjaciółkami, koleżankami itd. Jest to dla mnie jedna z najlepszych stylizacji Hany Goldberg ;)
Po lewej stronie widnieje pierwowzór. Co prawda nie ma butów, ale ja jakieś wykombinuje (tanie buty). Mam nadzieję, że każdemu się spodoba. 















Spodnie- http://allegro.pl/szmaragdowe-rurki-z-podwyzszonym-stanem-vero-moda-i3384410882.html 
Rurki z allegro kosztują 59,90
Ostatnio bardzo modne, i piękne.
Hit lata, i nie tylko, można je nosić w Wiosne, Lato i Jesień. :)








 



 
 
 


Czarna uniwersalna, bluzka.  Z h&m za 19,90 zł. Pasuje do wszystkiego, więc ewentualny zakup takiej bluzki to mądry wybór, ze względu na to, że do wszystkiego to pasuje ;)
 
Ramoneska za 77,99. Nie którym się wydaje, że ta ramoneska jest droga, ale jak dla mnie,  cenowo idealna. Jest brązowa i pasuje do większości kolorowych ubrań. Idealna na Wiosne, Lato i Jesień. Na randkę, spotkanie ze znajomymi, i wypady na miasto. ;)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Uniwersalne bransoletki- na specjalne okazje i na zwyczajne dnie, jedynie 12,90.
 
 
Wysokie buty na słupku, dla nastolatek lub dorosłych, modne i ładne. Kosztują 48 zł- dobra cena za takie buty :)
 
Mam nadzieję, że się spodobało :)

 


Ubierz się jak Hana Goldberg.

Ubierz się jak Hana Goldberg (w dobrej cenie). Pokaże moje propozycje na styl, który preferuje Hana. Wszystko jest w dobrej cenie, myślę, że Wam się spodoba. Proszę o komentowanie :)
P
Po lewej stronie jest pierwowzór, mam nadzieję, że nowa wersja także Wam się spodoba (będzie bez kitla- czyli fartucha lekarskiego)















Spodnie- http://allegro.pl/5384-lososiowe-brzoskwiniowe-rurki-biodrowki-34-xs-i3388528056.html
39,90 za spodnie.

Bluzka- http://www.hm.com/pl/product/10455?article=10455-A#article=10455-C
19,90 za bluzke.
129.90 za buty

Naszyjnik Hany- http://allegro.pl/n40-naszyjnik-japan-style-czarna-gwaizda-hit-2013-i3374244759.html
Za 3.90